Spis treści
Mimo wyraźnie widocznego brzuszka, ciężarnej pani Ani odmówiono pomocy lekarskiej w jednej z warszawskich szpitali. Jaki był tego powód?
Okazało się, że przyszła mama nie miała przy sobie dokumentów potwierdzających, że jest w ciąży. Niemożliwe? A jednak!
Brakujący dokument
Pani Ania zgłosiła się do szpitala po tym, jak lekarz pierwszego kontaktu wysłał ją na konsultację do alergologa z podejrzeniem tocznia. Przyszła mama okazała wszystkie dokumenty, jakie miała przy sobie – kartę ciąży oraz skierowanie od lekarza. Zabrakło jednak zaświadczenia od ginekologa, które miało potwierdzać, że kobieta jest w ciąży. Niestety, wyraźnie widoczny brzuszek nie był dla personelu wystarczającym potwierdzeniem. Kobiecie nie udzielono pomocy i odesłano ją z kwitkiem. Na szczęście, pomoc znalazła w innym warszawskim szpitalu, gdzie brak dokumentu nie był żadną przeszkodą.
Konsekwencje
Jak zapowiedziała dyrekcja szpitala, do którego w pierwszej kolejności udała się ciężarna, personel placówki zostanie ponownie przeszkolony. Ministerstwo Zdrowia poinformowało z kolei, że w takich przypadkach karta przebiegu ciąży jest wystarczającym dokumentem potwierdzającym błogosławiony stan pacjentki.